Nic na siłę
Wygadałem się i jakby zeszło ze mnie powietrze.
Codzienny strumień świadomości. 👀
Wygadałem się i jakby zeszło ze mnie powietrze.
Znowu to robiłem. Jutro mam spotkanie z psychiatrą, więc dziś wymyślałem scenariusz spotkania.
Spokój, skupienie, monotonia.
Dziś odbyliśmy kolejną wycieczkę. Niezbyt daleko, na skraju miasta, ale 20 tysięcy kroków i 68 pięter pykło. No i były one – owce.
Punkciki, punkciki, więcej punkcików.
Dziś wyszliśmy z domu i ja nie wiem do końca, czy to jest mój świat…
Z okazji schowania choinki, co było główną atrakcją dzisiejszego dnia, przybywam do Was ze słowami kolędy, którą wraz z babcią Lucynką ułożyliśmy jakieś 20 lat temu. A idzie ona tak:
Jakby to zaśpiewała Maryla Rodowicz: “w sumie nie jest źle”.
To był pracowity czwartek, co wyzwoliło we mnie jeszcze większy apetyt na tworzenie. Muszę się opanować.
Mam w swoim notatniku w telefonie taki folder, gdzie zapisuję pomysły. Jest tam już niemal setka praktycznie gotowych idei.