Kiedy ktoś nie ma nic do powiedzenia albo nie chce z rozmówcą polemizować, używa często techniki nazywanej przez Schopenhauera „nienawistną kategorią pojęć” , którą to technikę można by nazwać „przyklejaniem etykietek”.

Technika ta polega na zaliczeniu poglądów lub zachowania rozmówcy do kategorii, która będzie się odbiorcy źle kojarzyła i tym samym spowoduje odrzucenie poglądów tego rozmówcy, a dyskutanta używającego „etykietki” zwolni z konieczności zajmowania się niewygodną dla niego kwestią.

(. . .)

„Etykietka” musi się źle kojarzyć, być modna i mieć choćby minimalny związek z poglądami czy działaniami osoby, którą nią naznaczono.

Wśród „etykietek” używanych w życiu publicznym w Polsce po 1989 roku są takie, jak na przykład: „ homo sovieticus ”, „zoologiczny antyklerykalizm”, „męski szowinizm”, „filozofia TKM” („teraz, k..., my”), „skok na kasę”, „karuzela stanowisk”, „homofobia”, „antysemityzm”, „katofobia”, „ciemnogród”, „styropian”, „etosiarz”, „oszołom”, „oszołomstwo”, „kryptokomuna”, „feministyczny beton, którego nie rozpuści kwas solny”, „różowe hieny”, „popaprańcy”, „czerwona pajęczyna”, „pampersi”, „kanapowy feminizm”, „kawiorowa lewica”, „koktajlowa opozycja”, „kolesiostwo” czy „republika kolesiów”, „polityczna krzaklewszczyzna”, „plankton polityczny”, „populizm”, „czysta demagogia”, „ekoterroryzm”, „fundamentalizm”, „spiskowa teoria dziejów”, „pełzający zamach stanu”, „demontaż III RP”.

(. . .)

Ciekawym zjawiskiem jest funkcjonowanie w języku polityki słowa „polityczny”, które działa jak „etykietka” (na przykład „to są polityczne zarzuty”). Brzmi to mniej więcej tak, jakby jeden przedsiębiorca zarzucał drugiemu, że jego firma działa dla zysku. Wydaje się to absurdalne – polityk powinien rozumieć i akceptować fakt, że działanie tego czy innego polityka jest „polityczne”. Tymczasem słowo, które kiedyś kojarzyło się nie najgorzej (złe było raczej coś, co było „niepolityczne”, na przykład niepolityczne zachowanie oznaczało zachowanie niestosowne, nieprzysparzające popularności i sympatii), dziś ma konotacje bardzo negatywne. „Polityczne” znaczy tyle, co „nieuczciwe”, „tendencyjne”, „demagogiczne”, „niemające nic wspólnego z rzeczywistością”, „wyssane z palca”, „złe”, „godne potępienia”. Czasem to słowo łączy się z innymi, też źle się kojarzącymi, na przykład „chuligaństwo polityczne” (gorsze niż zwykłe chuligaństwo), „szczeniactwo polityczne” czy „gangsterstwo polityczne”.

Słowo „polityczny” działa jak bakcyl groźnej choroby – zaraża wszystko, czego dotknie. Można wyobrazić sobie sytuację, w której jeden polityk zarzuca drugiemu: „pana program wyborczy to zbiór politycznych deklaracji”, a ten drugi odpowie mu z oburzeniem: „jak pan śmie mi to zarzucać? przecież pańskie ugrupowanie to partia czysto polityczna”.

Kochan, M. (2012). Pojedynek na słowa: Techniki erystyczne w publicznych sporach. Wydawnictwo Znak.